Lato to okres żniw i wzmożonych prac polowych. Ich wykonywanie, zwłaszcza połączone z wykorzystaniem maszyn rolniczych niesie ze sobą zagrożenie bezpieczeństwa. Boleśnie przekonał się o tym mieszkaniec małej wioski w gminie Ciężkowice. Warto więc tym pamiętać o zachowaniu ostrożności „przed szkodą”.
W piątkowe popołudnie w Ostruszy, kiedy tylko upał zelżał, 64-latek wyjechał w pole Ursusem-360 skosić trawę. Do traktora przypiął kosiarką rotacyjną. Pracując na własnym gruncie wyszedł z uruchomionej maszyny, pozostawiając ją we wgłębieniu gruntu, tzw. bruździe. Niestety nie zabezpieczył hamulca i pech chciał, że maszyna samoistnie ruszyła, przejechała dołek, po czym tylnym kołem przejechała mu po części brzucha i klatki piersiowej traktorzysty, zatrzymując się dopiero w krzakach u podnóża niewielkiego wzniesienia. Ranny, ale przytomny i stabilny mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Tarnowie śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dobre wieści są takie, że już opuścił lecznicę.

Wypadek rolniczy