Derby Południa pełne emocji Autona Unia minimalnie przegrywa z Texom Stalą

Wielkie emocje na torze w Tarnowie! Mimo osłabienia, miejscowa Autona Unia pokazała prawdziwy charakter w derbach z Texom Stalą Rzeszów. Zacięta walka trwała do ostatniego biegu, a wynik mógł się zmienić w każdej chwili!
- Derby Południa na torze w Tarnowie pełne napięcia i sportowej pasji
- Tarnowscy żużlowcy pokazali serce mimo trudności i walki o każdy punkt
Derby Południa na torze w Tarnowie pełne napięcia i sportowej pasji
Wczorajszy wieczór na stadionie żużlowym w Tarnowie dostarczył kibicom ogromnych emocji. Po długim oczekiwaniu, Autona Unia mogła wreszcie wystartować przed własną publicznością choć licencja na tor została przyznana zaledwie godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Rywalizacja z Texom Stalą Rzeszów okazała się niezwykle wyrównana i pełna zwrotów akcji.
Mimo poważnego osłabienia drużyny gospodarzy, spowodowanego kontuzją Tima Lahtiego, tarnowianie nie poddali się i walczyli do samego końca. Fin po upadku w lidze duńskiej próbował jeszcze startować, jednak ból barku zmusił go do wycofania się z dalszych biegów. To jednak nie zniechęciło Jaskółek”, które dzięki młodzieżowym zawodnikom i świetnej postawie Marka Lewiszyna oraz Mateja Žagara utrzymywały kontakt punktowy z rywalem.
Tarnowscy żużlowcy pokazali serce mimo trudności i walki o każdy punkt
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gości, którzy zdobyli podwójne zwycięstwo w pierwszym biegu. Jednak młodzi zawodnicy Autony Unii szybko odpowiedzieli efektownym wynikiem 5-1, co rozgrzało trybuny do czerwoności. Przez kolejne wyścigi obie drużyny wymieniały się prowadzeniem, a wynik oscylował wokół remisu.
Największą niespodzianką był występ 17-letniego Radosława Kowalskiego, który imponował szybkością i skutecznością, zdobywając cenne punkty dla gospodarzy. Po dziewięciu biegach przewaga rzeszowian wynosiła sześć punktów, ale tarnowianie nie zamierzali odpuszczać. W kolejnych wyścigach Matej Žagar i Marko Lewiszyn dwukrotnie wygrali 5-1, co pozwoliło Unii objąć prowadzenie 34-32 po raz pierwszy w tym meczu.
Decydujące biegi przyniosły jeszcze więcej emocji. W czternastym starciu Mateusz Szczepaniak potwierdził swoją formę, pokonując rywali i doprowadzając do remisu 39-39 przed ostatnim wyścigiem. Niestety defekt Mateja Žagara w finałowym biegu sprawił, że komplet punktów pojechał do Rzeszowa, a mecz zakończył się wynikiem 43-47.
Pomimo porażki tarnowska drużyna udowodniła, że potrafi walczyć nawet w trudnych warunkach i z pewnością będzie groźnym przeciwnikiem w kolejnych spotkaniach Metalkas 2 Ekstraligi.
Autor: krystian