W meczu dwudziestej serii PGNiG Superligi, piłkarze ręczni Grupy Azoty SPR pokonali na wyjeździe 29-23 (13-8) Torus Wybrzeże Gdańsk. Bohaterem spotkania był tarnowski bramkarz Patryk Małecki, który w pierwszej połowie bronił ze skutecznością 61 proc.

Mecz PGNiG Pucharu Polski w piłce ręcznej mężczyzn: Grupa Azoty SPR Tarnów - Torus Wybrzeże Gdańsk

Wynik niedzielnego meczu otworzył w 33 s Kiryl Kniazeu. Chwilę później, Łukasz Kużdeba przechwycił piłkę pod swoją bramką i po kontrze po raz drugi pokonał Artura Chmielińskiego. Strata Mateusza Jachlewskiego zaowocowała drugim trafieniem Łukasza Kużdeby, a na początku 4 min po rzutach Shuichi Yoshidy i Rennosuke Tokudy, „siódemka” trenera Patrika Liljestranda prowadziła 5-0. Po czasie wziętym przez szkoleniowca gospodarzy, Mariusza Jurkiewicza, Torus Wybrzeże zdobyło pierwszą bramkę, Caspra Liljestranda pokonał z linii siedmiu metrów, Mateusz Kosmala. Pierwszą bramkę z gry gdańszczanie zdobyli natomiast dopiero w połowie 9 minuty (2-6), gdy świetnie spisującego się w tarnowskiej bramce Patryka Małeckiego (do przerwy obronił 11 z 18 strzałów) zmusił do kapitulacji Kelian Janikowski. W następnych akcjach gospodarze poszli „za ciosem” i w 14 min przegrywali tylko 5-6. Warto przy tym zauważyć, że dwie ostatnie bramki padły, po dobitkach, poprzedzonych skutecznymi interwencjami Patryka Małeckiego. Kolejne minuty były strzeleckim popisem Jakuba Kowalika, który po wejściu na boisko czterokrotnie zmusił do kapitulacji Artura Chmielińskiego. Gdańszczanie odpowiedzieli na to jedynie trafieniem Keliana Janikowskiego i w 24 min przegrywali 7-11. Ostatecznie do przerwy nasz zespół prowadził różnicą pięciu bramek, a swój udział w powiększeniu przewagi miał Casper Liljestrand, który w 30 min – przy stanie 8-12 – obronił rzut karny egzekwowany przez Mateusza Kosmalę.

Po trzech minutach gry po przerwie było 10-15, potem więcej z gry zaczęli mieć gdańszczanie. W 35 min Jeremi Stojek zmniejszył ich straty do trzech trafień (12-15), a minutę później po kolejnej bramkowej akcji, Torus Wybrzeże przegrywało tylko 14-16. W odpowiedzi, Artura Chmielińskiego pokonali Kiryl Kniazeu oraz Jakub Kowalik i w 38 min na tablicy pojawił się wynik 14-18. Cztery minuty później po rzucie Franco Gavidii nasz zespół prowadził tylko 18-17, w dodatku tarnowianie stracili piłkę w ataku i gdańszczanie stanęli przed szansą na doprowadzenie do pierwszego w tym meczu remisu. Nie wykorzystali jej jednak, a w odpowiedzi ponownie trafili Kiryl Kniazeu oraz najskuteczniejszy na boisku Jakub Kowalik i w 45 min notowano wynik 17-20. Niestety, ten drugi w 48 min po zderzeniu z Franco Gavidią doznał kontuzji kolana i nie pojawił się już na boisku. Przemysław Witkowski, który zastąpił między słupkami Artura Chmielińskiego, trzykrotnie skapitulował natomiast po rzutach Rennosuke Tokudy (dwie z tych bramek japoński rozgrywający zdobył z rzutów karnych) i na sześć minut przed końcem Grupa Azoty SPR prowadziła 24-18. W końcówce, gospodarze zastosowali obronę każdy swego, ale nie pozwoliło im to na zmniejszenie rozmiarów przegranej. W końcowych sekundach na boisku pojawił się Jakub Sikora, dla którego był to debiut w PGNiG Superlidze.

Grupa Azoty SPR: Patryk Małecki, Casper Liljestrand – Jakub Kowalik 7, Rennosuke Tokuda 5, Shuichi Yoshida 5, Łukasz Kużdeba 4, Kiryl Kniazeu 3, Mateusz Wojdan 3, Kamil Pedryc 1, Albert Sanek 1, Wojciech Dadej, Jakub Sikora.

(sm)