Tarnowianie na krawędzi zwycięstwa w Głogowie – emocje trzymały do ostatnich sekund. W dramatycznych okolicznościach mecz Orlen Superligi między Chrobrym Głogów a Grupą Azoty Unią Tarnów zakończył się minimalną przegraną gości. Mimo ambitnej walki i momentów dominacji, tarnowianie musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 29-30.
- W 21. serii spotkań Orlen Superligi Grupa Azoty Unia Tarnów przegrała z Chrobrym Głogów 29-30, co było ich czwartą porażką z rzędu.
- Głogów szybko objął prowadzenie, osiągając rezultat 3-0 już w 5. minucie dzięki bramce Wojciecha Dadeja, a następnie 7-2.
- Tarnowianie zdołali zmniejszyć dystans do jednej bramki przed przerwą, kończąc pierwszą połowę z rezultatem 17-19.
- Początek drugiej połowy należał do gości, którzy w 33. minucie wyszli na prowadzenie 20-19.
- Mimo to, Chrobry Głogów odzyskał inicjatywę, co zaowocowało wynikiem 23-21 w 37. minucie.
- Do końca meczu oba zespoły walczyły zaciekle, jednak ostatnie słowo należało do Chrobrego, który utrzymał minimalną przewagę do końca.
- Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 30-29 dla Chrobrego, co zepchnęło Unię Tarnów na dziesiąte miejsce w tabeli.
- Najwięcej bramek dla Grupy Azoty Unii rzucił Paweł Podsiadło, zdobywając ich 11.
Spotkanie w Głogowie było emocjonującym pojedynkiem, w którym obie drużyny miały swoje szanse na zwycięstwo. Głogowianie rozpoczęli z impetem, szybko budując przewagę, która przekładała się na morale zawodników. Jednak tarnowianie nie zamierzali łatwo ustąpić i wykazali wielką determinację, odrabiając straty. Szczególnie w drugiej połowie, kiedy to po trafieniach Podsiadły i Tokarza udało się im nawet na chwilę wyjść na prowadzenie.
Mimo wysiłków Grupy Azoty Unii, Chrobry Głogów skutecznie odpierał ataki i utrzymywał przewagę, co ostatecznie pozwoliło im zwyciężyć. Ta porażka dołożyła się do serii niepowodzeń tarnowian, którzy w ostatnim czasie nie mogą znaleźć drogi do formy sprzed lat. Zespół z Tarnowa, choć przegrał, pokazał charakter i umiejętność walki do ostatniego gwizdka, co może być obiecującym znakiem na przyszłość. Kluczową postacią dla Grupy Azoty Unii okazał się Paweł Podsiadło, który swymi trafieniami nie tylko zdobywał punkty, ale i podtrzymywał nadzieje zespołu na korzystny rezultat.
W kontekście całego spotkania, zarówno gospodarze, jak i goście mieli momenty dominacji, co czyniło ten mecz wyjątkowo nieprzewidywalnym i emocjonującym. Chociaż ostateczny rezultat nie ułożył się po myśli tarnowian, to poziom zaangażowania i gry, jaką zaprezentowali, zasługuje na uznanie. Mecz ten, pełen dramatyzmu i zmian sytuacji na boisku, z pewnością zostanie zapamiętany przez kibiców obu drużyn.
Na podstawie: Urząd Miasta