Piłkarze ręczni Grupy Azoty SPR Tarnów zrewanżowali się ekipie Torus Wybrzeża Gdańsk za jednobramkową porażkę w PGNiG Superlidze. W domowym spotkaniu 1/4 finału PGNiG Pucharu Polski tarnowianie pokonali po rzutach karnych „siódemkę” z Gdańska, meldując się tym samym w półfinale pucharowych rozgrywek.

Mecz PGNiG Pucharu Polski w piłce ręcznej mężczyzn: Grupa Azoty SPR Tarnów - Torus Wybrzeże Gdańsk

Pierwsze minuty sobotniego spotkania przyniosły sporo błędów z obu stron. Zdecydowanie lepiej w tym fragmencie meczu zaprezentowali się jednak tarnowianie. W 6 min po rzucie z koła Keliana Janikowskiego był wprawdzie 1-1, ale cztery minuty później Ajdin Zahirović doprowadził do wyniku 5-1 (Bośniak przejął piłkę pod swoją bramką, przebiegł z nią przez całe boisko i pokonał Artura Chmielińskiego). W 12 min Piotr Papaj zmniejszył straty gości do dwóch bramek (5-3), a w kolejnych minutach oba zespoły zdobywały bramki na przemian. Efekt tego był taki, że w 22 min po trzeciej z rzędu bramce zdobytej dla gości przez Mateusza Kosmalę na tablicy pojawił się wynik 9-7. Chwilę później Rennosuke Tokuda nie wykorzystał rzutu karnego, a w odpowiedzi cztery bramki rzucili gdańszczanie. Na przerwę obie „siódemki” zeszły więc przy dwubramkowym prowadzeniu Torus Wybrzeża.

W 32 min Mateusz Jachlewski powiększył prowadzenie gości do czterech trafień (9-13). Trzy minuty później, po kolejnej akcji bramkowej akcji Keliana Janikowskiego, gdańszczanie wygrywali jeszcze 14-11, ale w 42 min było już 16-14 dla Grupy Azoty SPR. Sygnał do ataku dał Rennosuke Tokuda, zdobywając dwie bramki. Do remisu doprowadzić mógł w 38 min Shuichi Yoshida, nie wykorzystał jednak rzutu karnego (jego rzut obronił Artur Chmieliński, którego wcześniej z siedmiu metrów nie pokonali także Rennosuke Tokuda oraz Łukasz Kużdeba). Między 39 a 43 minutą tarnowianie niemal przez cztery minuty – bez jednej sekundy – grali w osłabieniu (w 39 min czerwoną kartką za faul ukarany został Przemysław Mrozowicz). Mimo tego, wygrali ten fragment spotkania 4-1 i po akcji Shuichi Yoshidy prowadzili 17-15. Bardzo duży udział w odrobieniu tych strat miał świetnie spisujący się w tarnowskiej bramce, Dawid Ciochoń.

W 46 min po dwóch z rzędu trafieniach Jakuba Kowalika, podopieczni trenera Patrika Liljestranda wygrywali 19-16. Kolejne minuty należały jednak do gdańszczan i w 52 min Mateusz Wróbel wyprowadził Torus Wybrzeże na prowadzenie 20-19. Pod koniec 56 min, przy stanie 22-22, dwuminutową karą ukarany został Kamil Pedryc, a dwanaście sekund później dołączył do niego Kacper Majewski. Grając w przewadze, gdańszczanie rzucili dwie bramki i w 57 min po trafieniu Daniela Leśniaka prowadzili 24-22. Chwilę później mogło być 22-25, ale Artur Chmieliński nie trafił do pustej bramki. Kontaktowe trafienie dla Grupy Azoty SPR zaliczył w 59 min Wojciech Dadej. W kolejnej akcji Mateusz Jachlewski przekroczył boczną linię boiska, w odpowiedzi na listę strzelców wpisał się natomiast Kacper Majewski (59.16 min). Na dziewięć sekund przed końcem o czas poprosił trener gości Krzysztof Kisiel, a ostatnia akcja Torus Wybrzeża przyniosła strzał w słupek Mateusza Wróbla. Spotkanie zakończyło się więc wynikiem 24-24 (9-11) i o awansie do półfinału decydował konkurs rzutów karnych.

Jego bohaterem był tarnowski bramkarz, Casper Liljestrand. W szóstej serii obronił on strzał Mateusza Kosmali, dzięki czemu nasz zespół zwyciężył w tej próbie 6-5. Wcześniej gdańskich bramkarzy pokonali z rzutów karnych: Rennosuke Tokuda, Wojciech Dadej, Łukasz Kużdeba, Kiryl Kniazeu oraz dwukrotnie Ajdin Zahirović.

Grupa Azoty SPR: Casper Liljestrand, Dawid Ciochoń – Jakub Kowalik 4, Shuichi Yoshida 4, Rennosuke Tokuda 3, Łukasz Kużdeba 2, Kacper Majewski 2, Mateusz Wojdan 2, Ajdin Zahirović 2, Wojciech Dadej 1, Kiryl Kniazeu 1, Przemysław Mrozowicz 1, Kamil Pedryc 1, Marcin Wajda 1.

(sm)

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ