Jak w czasie pandemii radzą sobie bezdomni? W schroniskach obowiązują ograniczenia związane z liczbą miejsc, kontrolowany jest stan zdrowia przyjmowanych osób i ograniczane przemieszczanie się.

Bezdomny na ławce

W tarnowskim Domu dla Bezdomnych Mężczyzn działającym przy Caritas Diecezji Tarnowskiej obecnie przebywają 82 osoby. Ze względu na ryzyko zakażenia wirusem ośrodek musiał zmniejszyć liczbę przyjmowanych bezdomnych. Jak wyjaśnia dyrektor Jerzy Maślanka, najciężej było zapanować na ograniczeniem i związanymi z wychodzeniem z ośrodka. – To właśnie te ograniczenia bardzo mocno odciskają się na zachowaniu panów. Zdarzyło się i tak, że decydują się na rezygnację z pomocy i opuszczają placówkę. A każdy potwierdzony przypadek czy podejrzenie zachorowania ograniczy naszą działalność. Musimy trzymać się zaleceń i zachować reżim. Wobec tych, którzy się nie będą stosować, będziemy wyciągać konsekwencje– dodaje dyrektor Maślanka.

W związku z rosnącą liczbą zakażeń wprowadzono nowe zasady przyjmowania osób do schroniska. - Każdy najpierw musi przejść 10-dniową kwarantannę w miejscu odosobnionym. Po tym czasie, na podstawie negatywnego wyniku testu, przyjmujemy do placówki. Każdy ma kontrolowaną temperaturę – podkreśla dyrektor Maślanka.

Działająca przy schronisku noclegownia także zmieniła zasady przyjęcia, żeby ograniczyć przemieszczanie się - kilku mężczyzn zdecydowało się na zostanie w schronisku. Niestety ze względu na pierwszy potwierdzony przypadek zakażenia koronawirusem wśród mieszkających tam bezdomnych obecnie ośrodek wstrzymał przyjęcia.

Inaczej jest w przypadku serwowania w mieście bezpłatnych posiłków. W kilku miejscach oferowane są ciepłe posiłki w okresie jesienno-zimowym i mimo pandemii nie przerwano ich wydawania. Osoby potrzebujące dostaną jedzenie w kuchni przy Domu Dla Bezdomnych Mężczyzn, u o.o. bernardynów i kościele św. Rodziny oraz Matki Boskiej Szkaplerznej. Posiłki wydawane są tylko na wynos.

(pm)