W rozegranym w hali Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnowie meczu dziewiętnastej serii PGNiG Superligi piłki ręcznej mężczyzn, Grupa Azoty SPR Tarnów przegrała 20-27 (12-12) z Górnikiem Zabrze.

Początki niedzielnego spotkania przebiegały pod dyktando tarnowian. Kilkoma udanymi interwencjami popisał się w tym okresie Patryk Małecki, a Rennosuke Tokuda nie mylił się wykonując rzuty karne. Efekt tego był taki, że w 9 min po drugim trafieniu z dystansu Jakuba Kowalika, Grupa Azoty SPR prowadziła 5-2. Dwie minuty później po faulu gości w ataku, Albert Sanek podaniem spod swojej bramki uruchomił Kamila Pedryca, a ten wygrał pojedynek sam na sam z Jakubem Skrzyniarzem, powiększając przewagę „siódemki” z Tarnowa do czterech bramek (7-3). W 19 min bramkę po kontrze zdobył Mateusz Wojdan (chwilę wcześniej nie trafił ze skrzydła) i na tablicy pojawił się wynik 9-5. Kolejne minuty należały do zabrzan. Trafienia Krzysztofa Łyżwy i Krzysztofa Bondziora oraz rzut karny wykorzystany przez Bartłomieja Tomczaka, spowodowały że w 22 min podopieczni trenera Marcina Lijewskiego przegrywali już tylko jedną bramką (9-8). Cztery minuty później po akcji Kacpra Majewskiego było 11-9, ale w 28 min do remisu doprowadził Jan Czuwara, a chwilę później po kolejnej „siódemce” wykorzystanej przez Bartłomieja Tomczaka, po raz pierwszy na prowadzeniu był Górnik (11-12 w 29 min). Rezultat do przerwy ustalił po indywidualnej akcji Rennosuke Tokuda.

W drugą połowę zdecydowanie lepiej weszli zabrzanie. Na początku 34 minuty po stracie Rennosuke Tokudy, goście wyprowadzili kontrę zakończoną trafieniem Krzysztofa Łyżwy i wygrywali 15-12. Minutę później pięknym rzutem pod spojenie słupka z poprzeczką popisał się Albert Sanek i było 14-15. W kolejnych kilku akcjach, bądź skutecznie interweniowali bramkarze, bądź też zawodnicy obu drużyn popełniali błędy w ataku. Skutek tego był taki, że na kolejną bramkę czekać trzeba było do 39 min, kiedy Patryka Małeckiego pokonał Łukasz Gogola (Górnik grał wtedy w osłabieniu). W odpowiedzi trafił Shuichi Yoshida (15-16 w 40 min), ale po czasie wziętym przez trenera Marcina Lijewskiego, rozpoczął się koncert między słupkami w wykonaniu Jakuba Skrzyniarza. Kolejną bramkę z gry bramkarz Górnika puścił dopiero w 54 min, gdy w niecodziennych okolicznościach – blokując wyrzut piłki – na listę strzelców wpisał się Kamil Pedryc. Nasz zespół przegrywał już jednak wówczas 18-23. Po dwóch trafieniach najskuteczniejszego na boisku Krzysztofa Łyżwy – 8 bramek – w 56 min zabrzanie prowadzili 25-18 i siedmiobramkową przewagę utrzymali do końca spotkania.

Grupa Azoty SPR: Patryk Małecki, Casper Liljestrand – Rennosuke Tokuda 5, Jakub Kowalik 3, Łukasz Kużdeba 3, Kacper Majewski 2, Kamil Pedryc 2, Shuichi Yoshida 2, Wojciech Dadej 1, Albert Sanek 1, Mateusz Wojdan 1, Kiryl Kniazeu, Marcin Wajda.

(sm)

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ