Piłkarze Błękitnych 1947 Tarnów zakończyli jesienną rundę spotkań w tarnowskiej klasie „B” na pozycji lidera. W dziesięciu meczach zdobyli 27 „oczek”, jedyne punkty tracąc w przegranym meczu z Rudką.

Piłkarze Błękitnych 1947 Tarnów

- Po rundzie jesiennej zajmujemy pierwsze miejsce w lidze z fantastycznym rezultatem dziewięciu zwycięstw i serią sześciu wygranych meczów z rzędu. Oczywiście, jesteśmy bardzo zadowoleni z tego rezultatu. Chciałbym przypomnieć, że to już jedenasty sezon Błękitnych w klasie „B”. Sezon najlepszy, gdyż dotychczas nie mieliśmy tak komfortowej sytuacji, aby po rundzie jesiennej liderować – mówi prezes KP Błękitni 1947 Tarnów, Paweł Holcman.

Przed sezonem drużynę opuściło pięciu zawodników: Kacper Jachim, Grzegorz Kluba, Rafał Paw, Przemysław Ryguła oraz Maciej Skowron. Wróciło do niej kilku graczy wcześniej związanych z klubem z Piłsudskiego (Piotr Czerwony, Wiktor Janus, Jan Kozioł, Michał Szuba i Kamil Tadel), całkowicie nowymi twarzami w zespole są natomiast Tomasz Frączek oraz Jakub Piechnik.

Tarnowianie rozpoczęli sezon spotkaniem w Łękawicy, a ich wygrana 2-1 uznana została za małą niespodziankę. Po kolejnych dwóch zwycięstwach (2-0 z Sokołem Wałki i 2-1 z Liwoczem Szerzyny) przyszedł przysłowiowy kubeł zimnej wody, w postaci porażki na własnym stadionie 1-6 z Rudką. W kolejne weekendy kibice „Buenos” byli jednak świadkami sześciu z rzędu wygranych: 1-0 z Radarem Łętowice, 4-3 z Tarnowcem, 3-0 ze Zrywem Wielka Wieś, 3-0 z LKS Wierzchosławice-Ostrów II, 3-1 z Alfą Siedliska 3-1 oraz 5-2 z Niwką, które pozwoliły im na zdobycie tytułu mistrza jesieni.

Najlepszym strzelcem Błękitnych 1947 w rundzie jesiennej okazał się Krzysztof Jachim, który zdobył 10 bramek. Kapitan drużyny spędził także najwięcej minut na boisku, we wszystkich dziesięciu spotkaniach grając od pierwszego do ostatniego gwizdka.

- Przed sezonem nastroje nie były takie różowe: wyniki meczów sparingowych, a także zmiana barw klubowych przez kluczowego zawodnika, nie wskazywały, że uda nam się osiągnąć taki rezultat. Drużyna budowała się i nabierała rozpędu z każdym kolejnym występem. Nie było łatwych spotkań, a naszą siłą był zgrany kolektyw. W różnych meczach, różni zawodnicy przechylali szalę zwycięstwa na naszą stronę. Stoimy przed szansą na awans i będziemy ostro pracować, żeby na wiosnę przystąpić do rozgrywek jeszcze mocniejsi – podsumował Paweł Holcman.

(sm)