Tarnowscy restauratorzy dalej zawzięcie walczą ze skutkami lockdownu. Od końca października, czyli od czasu wprowadzenia czerwonej strefy, aż po dziś dzień, wszystkie lokale gastronomiczne są zamknięte dla klientów, którzy chcą zjeść na miejscu. Jedyna opcja to zamówienia z dostawą. Tu z pomocą przychodzi internetowy serwis „Jemy w Tarnowie”.
Ponad 30 restauratorów podczas pierwszej fali epidemii połączyło swoje siły i stworzyło stronę internetową oraz aplikację o tej samej nazwie, gdzie znajdują się wszystkie przydatne informacje dla zainteresowanych zmawianiem na wynos posiłków z tarnowskich lokali. Aktualnie lista dostępnych w serwisie restauracji powiększyła się do 42.
- Do tej pory korzystaliśmy z pośredników, ale od czasów pandemii nas na to nie stać. Wpadliśmy więc na pomysł współpracy zamiast konkurencji. Stworzyliśmy portal i aplikację, które mają za zadanie dostarczać wszystkie informacje i możliwości zamówień w jednym miejscu – mówi Krzysztof Chuderski ze stowarzyszenia restauracji Jemy w Tarnowie.
Trzeba pamiętać, że serwis Jemy w Tarnowie nie pobiera żadnych prowizji od restauratorów, którzy umieszczają tam swoje oferty. W innych aplikacjach i serwisach tego typu przeciętnie ich właściciele pobierają od kilkunastu do nawet 40%. To duża oszczędność dla restauratorów w tak trudnej sytuacji.
„Smaczna” aplikacja rozwija także swoje możliwości – już za kilka tygodni ma stać się jeszcze bardziej funkcjonalna i przejrzysta. Samą aplikację można ściągnąć tutaj na Androida - zrobiło to już ponad tysiąc tarnowian. Warto też odwiedzić stronę internetową, z której w listopadzie skorzystało 9,5 tysiąca użytkowników.
Przypominamy także o spisie lokali sprzedających na wynos, który prowadzony jest w miejskim serwisie internetowym – swoją ofertę zgłosić się każdy chętny restaurator, który dowozi posiłki. Lista znajduje się tutaj.
(mt)