Wczorajszy mecz dziewiątej serii PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych mężczyzn z pewnością na długo zapadnie w pamięć tarnowskim kibicom. Jeszcze na osiem minut przed końcem Grupa Azoty Unia Tarnów przegrywała z Torus Wybrzeżem Gdańsk 18-22, aby zwyciężyć 23-22 (13-9).

Mecz PGNiG Superligi piłki ręcznej mężczyzn: Grupa Azoty Unia Tarnów - Torus Wybrzeże Gdańsk

Spotkanie rozpoczęło się po myśli „siódemki” trenera Tomasza Strząbały, która w 6 min po rzucie do pustej bramki Pawła Podsiadły prowadziła 2-0 (przewaga tarnowian mogła być jeszcze wyższa, ale w 5 min Miłosz Wałach obronił rzut karny Ajdina Zahirovicia). W odpowiedzi dwukrotnie trafił wprawdzie Patryk Pieczonka (2-2 w 10 min), ale w 14 min po akcji Tarasa Minotskyiego gospodarze wygrywali 6-3. Kolejne minuty przyniosły grę bramka za bramkę i w 21 min było 8-6. Chwilę później dwuminutowym wykluczeniem ukarany został Mateusz Jachlewski. Tarnowianie wygrali okres gry w przewadze 2-0 i w 23 min po drugim tego dnia trafienia Pawła Podsiadły na tablicy pojawił się rezultat 10-6. Tę czterobramkową przewagę utrzymali do końca pierwszej połowy, której wynik ustalił na 4 sekundy przed końcem Shuichi Yoshida.

Od wyrównanej gry rozpoczęła się również druga połowa, w 34 min po kolejnym trafieniu Shuichi Yoshidy było 15-11. Kolejne minuty należały jednak do zespołu trenera Mariusza Jurkiewicza. W 37 min, po akcji Patryka Pieczonki, grający wówczas w osłabieniu gdańszczanie, zmniejszyli straty do jednej bramki (15-14). Chwilę później mogło być po 15, ale Maciej Papina trafił w poprzeczkę. Po rzutach Aliaksandra Bushkoua i Shuichi Yoshidy, w 40 min Grupa Azoty Unia wygrywała 17-15. Sześć minut później między słupki tarnowskiej bramki trafił Wiktor Tomczak i po raz pierwszy w tym spotkaniu górą była „siódemka” z Gdańska (17-18). W 47 min do trzeciego w tym meczu remisu (18-18) doprowadził Taras Minotskyi. Kolejny fragment meczu goście wygrali 4-0 – po dwie bramki zdobyli Rafał Stępień oraz Patryk Pieczonka – i w 52 min Torus Wybrzeże Gdańsk prowadziło 22-18. Po czasie na prośbę trenera Tomasza Strząbały, dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Jakub Sikora (20-22 w 56 min). W jego ślady poszedł Taras Minotskyi i w 58 min było 22-22. Po stracie Mateusza Jachlewskiego, Miłosza Wałacha pokonał natomiast Keisuke Matsuura, ustalając wynik meczu. W ostatniej minucie o czas poprosił jeszcze trener Mariusz Jurkiewicz, jego podopieczni nie zdołali już jednak pokonać rozgrywającego dobre spotkanie, Marka Bartosika.

Grupa Azoty Unia: Marek Bartosik, Patryk Małecki – Taras Minotskyi 9, Shuichi Yoshida 4, Paweł Podsiadło 3, Jakub Sikora 2, Aliaksandr Bushkou 1, Keisuke Matsuura 1, Albert Sanek 1, Michał Słupski 1, Ajdin Zahirović 1, Kenya Kasahara 0, Jakub Kowalik 0, Przemysław Mrozowicz 0.

(sm)

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ