Kolejny mecz trzymający w napięciu do samego końca rozegrali piłkarze ręczni Grupy Azoty Unii Tarnów. W domowym spotkaniu dziewiętnastej serii PGNiG Superligi, tarnowianie przegrywali w pierwszej połowie z Energą MKS Kalisz różnicą siedmiu bramek, a na dziewięć minut przed końcem mieli do odrobienia pięć trafień. Mimo tego zdołali doprowadzić do remisu i po przegranym konkursie rzutów karnych wywalczyć jeden punkt.

Mecz PGNiG Superligi piłki ręcznej mężczyzn: Grupa Azoty Unia Tarnów - Energa MKS Kalisz

W 5 min po trafieniu Michała Słupskiego było 2-2, kolejne minuty należały jednak do przyjezdnych. W 11 min po akcji Jędrzeja Zieniewicza „siódemka” z Kalisza wygrywała 6-2. Osiem minut później dzięki skutecznej grze byłego zawodnika „Jaskółek”, Łukasza Kużdeby, przewaga gości wzrosła natomiast do siedmiu „oczek” (12-5). W końcówce pierwszej połowy na dwie bramkowe akcje zespołu trenera Tomasza Strząbały, goście odpowiadali jednym celnym rzutem. Efekt tego był taki, że w 30 min na tablicy pojawił się wynik 11-15. Wynik do przerwy ustalił natomiast Keisuke Matsuura.

Druga połowa rozpoczęła się od niewykorzystanego przez Ajdina Zahirovicia rzutu karnego (33 min). W 38 min po raz trzeci na listę strzelców wpisał się jednak Albert Sanek i straty Grupy Azoty Unii zmalały do jednej bramki (15-16). Dwie minuty później było 17-18, ale w 42 min po rzucie Konrada Pilitowskiego goście prowadzili 21-17. W 46 min Piotr Krępa powiększył ich przewagę do pięciu „oczek” (23-18), a w 51 min zespół z Kalisza wygrywał jeszcze 26-21. Kolejne dwie minuty tarnowianie zakończyli z dorobkiem trzech trafień i po akcji Michała Słupskiego przegrywali tylko 24-26. Dwa trafienia Tarasa Minotskyiego doprowadziły natomiast w 56 min do wyniku 26-27. Goście odpowiedzieli na to celnym rzutem Jędrzeja Zieniewicza, a w 58 min między słupki trafił Shuichi Yoshida. Gdy do końca spotkania pozostawała minuta o czas poprosił trener gości, Paweł Noch. Kaliszanie nie zdołali jednak zdobyć kolejnej bramki, na dwie sekundy przed końcem trafił natomiast Taras Minotskyi i mecz w regulaminowym czasie zakończył się wynikiem 26-26 (12-15).

W konkursie rzutów karnych jako pierwszy pomylił się Keisuke Matsuura (druga seria), w trzeciej serii nie trafił jednak także Piotr Krępa. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się dopiero w siódmej serii. „Siódemki” nie wykorzystał wówczas Taras Minotskyi, między słupki trafił natomiast Łukasz Kużdeba i konkurs rzutów karnych 7-6 wygrali goście. Po tej porażce, Grupa Azoty Unia zajmuje w tabeli siódmą pozycję.

Grupa Azoty Unia: Marek Bartosik, Patryk Małecki - Taras Minotskyi 7, Keisuke Matsuura 5, Paweł Podsiadło 4, Albert Sanek 4, Shuichi Yoshida 4, Michał Słupski 2, Aliaksandr Bushkou 1, Ajdin Zahirović 1, Kenya Kasahara, Korneliusz Małek, Przemysław Mrozowicz, Jakub Sikora.

(sm)

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ