Całkowite zamknięcie autostrady A4 w rejonie Łętowic w piątek po południu spowodowane było lądowaniem helikoptera. Ratownicy pomimo kilkudziesięciominutowej reanimacji nie zdołali uratować 43-letniego mieszkańca powiatu nowotarskiego, który zginął w wypadku drogowym, w wyniku poniesionych obrażeń wewnętrznych.
W piątek po południu wpłynęło zgłoszenie o tym, że jeden z samochodów osobowych wypadł poza pas drogowy i dachując zatrzymał się w rowie melioracyjnym. Przybyłe na miejsce służby ratunkowe udzielały pierwszej pomocy poszkodowanym. Zdecydowali o tym, aby na miejscu lądował zespół ratownictwa lotniczego. Z tego też powodu konieczne było zatrzymanie ruchu na obu pasach autostrady na czas lądowania i startu helikoptera. Wysiłki ratowników wobec jednego z trzech mężczyzn podróżujących białym jaguarem nie dały pożądanych rezultatów. Mężczyzna po kilkudziesięciominutowej reanimacji przeprowadzonej na miejscu wypadku zmarł. Kierowca oraz drugi pasażer trafili karetkami pogotowia do tarnowskiego szpitala, gdzie trafili w ręce specjalistów. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policjanci wykonywali na miejscu czynności związane z ustaleniem okoliczności wypadku drogowego. Z pomocą przybyli również biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, a wszytko nadzorował prokurator z Tarnowa. Nitka w kierunku Rzeszowa w rejonie przejścia dla zwierząt nad autostradą była zwężona do jednego, lewego pasa ruchu. Utrudnienia trwały do godzin wieczornych.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komenda Miejska Policji w Tarnowie, która w prowadzonym postępowaniu wyjaśni wszystkie okoliczności oraz ustali przyczynę tego tragicznego wypadku drogowego.