Tarnowska PWSZ po raz kolejny włączyła się do walki z koronawirusem. Pracownicy Katedry Elektrotechniki Wydziału Politechnicznego kończą testy zaprojektowanego przez siebie stanowiska do pomiaru temperatury ciała na odległość.

Dzięki wykorzystaniu minikamery na podczerwień, wykrywanie osób z podwyższoną temperaturą będzie szybsze i bezpieczniejsze. System powstał w ekspresowym tempie, przy czym kosztował dwadzieścia razy mniej, niż te oferowane na rynku, w przypadku których cena wynosi około stu tysięcy złotych. Dzięki pracy dr inż. Agnieszki Lisowskiej-Lis i wsparciu władz Wydziału Politechnicznego oraz uczelni, stanowisko pojawi się w Szpitalu Wojewódzkim im. św. Łukasza w Tarnowie już w najbliższych dniach (wcześniejsza oferta podobnego urządzenia mogłaby zostać zrealizowana dopiero pod koniec maja).

Kamera wykorzystana w systemie jest niewielka, ale jeden pomiar zastępuje ponad sto tysięcy pojedynczych termometrów elektronicznych. Dr inż. Agnieszka Lisowska-Lis podkreśla także, że pomiar taki jest dużo bardziej bezpieczny. - Nie trzeba pochodzić z termometrem i zbliżać go do twarzy. Wystarczy, że badana osoba zatrzyma się na kilka sekund w odległości 1-2 m przed okiem kamery. Pomiar można wykonać też w ruchu, badając wiele osób, ale wtedy jest mniej dokładny. Dzięki oprogramowaniu udostępnionemu przez producenta możliwe jest również ustawienie alarmu. Jeśli kamera wykryje, że badana osoba ma na przykład ponad 37.5 stopnia, to włączy się alarm.

(sm)