Niepokój i zdenerwowanie towarzyszyły Ukraince, która zagubiona stała na autostradzie przed Krakowem i nie wiedziała, w którym kierunku ma się udać. Do tego brak możliwości nawiązania połączenia telefonicznego ze znajomymi i bariera językowa potęgowały rozpacz kobiety. Na sygnał zatrzymania zareagowali tarnowscy policjanci, którzy jechali do komendy wojewódzkiej na szkolenie.
Dzisiaj w godzinach porannych, policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, jadąc do Krakowa na szkolenie, zauważyli stojący na poboczu samochód i płaczącą kobietę. Próbowała ona zatrzymać jakiś pojazd, niestety bezskutecznie. Policjanci zatrzymali się przy kobiecie i zapytali co się dzieje. Kobieta nie mówiła w ogóle po polsku. Funkcjonariuszom na szczęcie udało się z nią porozumieć. Jak udało się ustalić kobieta ma na imię Jana i dwa dni temu udało się jej i synowi uciec z Ukrainy, z obwodu kijowskiego. Pani Jana przyjechała do Polski ponieważ tutaj pracuje jej maż, a także mieszka jej znajoma. W obecnej chwili kobieta nie ma kontaktu z mężem, gdyż prawdopodobnie wrócił na Ukrainę, gdzie została reszta jej rodziny. Kobieta chciała dostać się do Krakowa do swojej przyjaciółki, niestety jej telefon nie działał. Nie mogła nigdzie zadzwonić, nie miała też możliwości uruchomienia nawigacji. Nie wiedziała gdzie jest i w którym kierunku ma jechać. Funkcjonariusze nawiązali kontakt telefoniczny z przyjaciółką kobiety i przekazali jej, że pomogą Pani Janie dostać się do Krakowa, na parking przed Komendą Wojewódzką Policji. Z parkingu komendy odebrała ją już przyjaciółka.