Zbliża się czas świątecznych zakupów i obdarowywania najbliższych prezentami. O ile jednak nietrafiony karnet na siłownię można oddać siostrze, niepotrzebną książkę przekazać bibliotece, z żywymi prezentami, zwłaszcza nieoczekiwanymi, którymi najczęściej są psy, koty i małe gryzonie, jest już znacznie gorzej. Co zrobić z takim prezentem, gdy jest on nietrafiony?

Psiaki na prezent

- W ostatnich latach obserwujemy zmianę zachowań i wzrost odpowiedzialności. Jeżeli ktoś chce sprawić komuś prezent w postaci psa lub kota to przyjeżdża z nią do azylu i wspólnie wybierają zwierzaka. W takich sytuacjach praktycznie nie mamy zwrotów adopcji – mówi kierownik tarnowskiego Azylu, Adrian Starzyk.

Ale wiedza o odpowiedzialnej adopcji zwierząt nie jest powszechna. Niedawno do tarnowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zatelefonowały od dziewczynki, które pod choinkę chciały sprezentować dziadkowi… bernardyna – naprawdę dużego psa, oczywiście bez wcześniejszej konsultacji ze starszą osobą. Nie jest to odosobniony przypadek, żywe prezenty pojawiają się bez wcześniejszych konsultacji, zgody czy nawet przemyślenia budżetu na utrzymanie pupila.

- Takie zwierzęta są później porzucane, bo się znudziły, albo są za duże, czy też nie słuchają się nowego właściciela. Dlatego w okresie świątecznym nie wydajemy żadnych zwierząt do adopcji – mówi Aleksandra Prytko – Lamot z tarnowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Co jednak, gdy ktoś niespodziewanie dostanie zwierzę w prezencie i nie chce go zatrzymać? Organizacje zajmujące się opieką nad zwierzętami zabierają w takich sytuacjach zwierzę do siebie albo szukają nowego domu poprzez ogłoszenia.

(mt)