Co było przyczyną śmiertelnego upadku z dużej wysokości? Błąd, a może wada konstrukcyjna? Na te i inne pytania odpowiedzą śledczy prowadzący tę sprawie.
Wczoraj rano tuż po godzinie siódmej napłynęła straszna informacja o upadku z dużej wysokości pracownika firmy budowlanej w centrum miasta. Na miejscu pojawili się ratownicy medyczni wraz z lekarzem i przewieźli rannego 34-latka do tarnowskiego szpitala.
Na miejsce wypadku przybyli również policjanci oraz prokurator, którzy zabezpieczali ślady związane z upadkiem. Wstępne ustalenia wskazują, że na rogu ulicy Gen. J. Bema i Urszulańskiej trwały prace przy termomodernizacji bloku. Firma budowlana z Lublina ustawiała rusztowanie konieczne do wykonania tych prac. Jeden z jej pracowników montował kolejny podest stalowo-drewnianej konstrukcji. Gdy był na wysokości około 9 metra nad chodnikiem, stracił równowagę i upadł na betonowy chodnik. Jego współpracownicy powiadomili służby ratunkowe.
Przed godziną 11 ze szpitala napłynęła smutna informacja, że mężczyzna pomimo wysiłku lekarzy w wyniku poniesionych obrażeń wewnętrznych zmarł.
Nad wyjaśnieniem tej sprawy pracują teraz policjanci oraz prokurator rejonowy z Tarnowa.