Jeśli przestępstwo nie miało miejsca… nie zgłaszaj tego. Narażasz się na odpowiedzialność karną, a w konsekwencji wyrok sądowy usankcjonowany nawet pozbawieniem wolności do lat 8. Zastanów się, czy warto!?
Najczęściej tzw. fałszywe zgłoszenia związane są z chęcią zysku. Skuszeni wizją osiągnięcia określonej kwoty z odszkodowania zawiadamiany o przestępstwie, które nie miało miejsca, a tym samym składamy fałszywe zeznania. Takie postępowanie zawsze musi skończyć się w sądzie, który skaże nas za naruszenie kodeksu karnego określone w artykułach 238 (do 2 lat pozbawienia wolności) i 233 (do 8 lat pozbawienia wolności).
Najczęściej zgłaszane tego typu przestępstwa dotyczą fikcyjnych zgłoszeniach kradzieży samochodów, niemających miejscach kolizjach.
Jednak czasami fantazja ludzi ponosi…
Tuż przed końcem 2019 roku 80-letnia mieszkanka Tarnowa z reklamówka zakupów w jednej i torebką w drugiej ręce zmierzała na przystanek autobusowy. Gdy zobaczyła zbliżający się autobus, przyspieszyła, potknęła się i upadła dość niefortunnie na chodnik. Sytuacja dość typowa, jednak jej zakończenie co najmniej zaskakujące.
Poturbowana staruszka złożyła zawiadomienie na policji, że została potrącona przez rowerzystę, a pomocy udzielał jej nieznajomy mężczyzna. Sprawą zajęli się tarnowscy policjanci. Sprawdzenie miejsca upadku i poszukiwania świadka oraz cyklisty dość szybko okazały się niepotrzebne. Zabezpieczone nagrania monitoringu ukazały prawdziwy przebieg tego zdarzenia. Starsza pani sama się przewróciła na skutek potknięcia. Nie było wokół niej rowerzysty, co więcej żadnej osoby, która udzielała jej pomocy. Po upadku sama wstała i poszła na przystanek. Czego oczekiwała starsza pani? Jakie były jej motywy pozostanie to jej tajemnicą.
Seniorka usłyszała zarzuty, a jej sprawą teraz zajmie się tarnowski sąd. Za fałszywe zawiadomienie oraz zeznając nieprawdę może jej grozić do 8 lat więzienia. Sąd może również odstąpić od wymierzenia staruszce kary.