Władze miejskie Tarnowa oceniają, iż powodu epidemii znacząco zmniejszą się dochody budżetu miasta, a głównym powodem są malejące wpływy - przede wszystkim z podatków PIT i CIT i podatku od nieruchomości. W porównaniu z marcem i kwietniem ubiegłego roku, wpływy z dochodów do budżetu Tarnowa za te dwa miesiące są mniejsze o około 20 mln zł. Sytuacja taka dotyczy wszystkich miast i gmin w Polsce, a samorządowcy mówią jednym głosem: bez finansowej pomocy rządu samorządy sobie nie poradzą. Tej pomocy nie przewidziały niestety kolejne rządowe „tarcze”.

Od początku trwania epidemii dają się przede wszystkim we znaki mniejsze wpływy z podatków PIT i CIT. W marcu ubiegłego roku wpływy z PIT wyniosły 6 mln 818 tys. zł, w marcu tego roku tylko 5 mln 602 tys. zł. W przypadku podatku CIT było to odpowiednio: 1 mln 591 tys. zł i 703 tys. zł. Z tytułu obu podatków do miejskiej kasy za marzec br. wpłynęło 2 mln 103 tys. zł mniej niż rok temu.

W kwietniu sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. Przede rokiem wpływy z udziału w podatku od osób fizycznych wyniosły 14 mln 364 tys. zł, w tym roku było to 8 mln 288 tys. zł. W przypadku podatku od firm było to odpowiednio: 1 mln 877 tys. zł i 999 tys. W sumie wpływy do budżetu Tarnowa z tytułu udziału w tych dwóch podatkach za kwiecień były mniejsze o ponad 6 mln 953 tys. zł.

Związek Miast Polskich opublikował informacje ze 138 miast dotyczące wpływów z podatków PIT i CIT. W przypadku mającego kluczowe znaczenie podatku dochodowego od osób fizycznych spadek w kwietniu przekroczył 40 procent.

Znacząco również spadł udział w podatku od czynności cywilnoprawnych i podatku od środków transportowych, a wszystko wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach sytuacja się nie zmieni.

Mniejsze były i są wpływy ze sprzedaży biletów miejskiej komunikacji, mniejsze wpływy z targowisk, parkingów, czynszów, wynajmu miejskich nieruchomości. Przypomnijmy, że zaprzestanie pobierania czynszów z wynajmu miejskich nieruchomości i rożne ulgi to część polityki pomocowej miasta dla lokalnych przedsiębiorców i mieszkańców - do 15 maja wartość tej pomocy wyniosła 3 mln 360 tys. zł.

Reasumując: łącznie za marzec i kwiecień br. do miejskiej kasy wpłynęło z tytułu podatków państwowych i lokalnych o 10 mln 389 tys. zł mniej niż rok wcześniej; o 1 mln 540 tys. zł mniejsze były dochody z majątku miasta, o 8 mln 108 tys. spadły wpływy z opłat, inne dochody zmniejszyły się o 3 mln 728 tys. zł. W sumie, w porównaniu z marcem i kwietniem ubiegłego roku, wpływy z dochodów do budżetu Tarnowa za te dwa miesiące są mniejsze o około 20 mln zł.

Dla zobrazowania znaczenia zmniejszonych wpływów dla miejskiego budżetu warto zwrócić uwagę, że kwota ta jest prawie równa kwotom przeznaczonym na roczne finansowanie kultury i sportu.

Należy w tym miejscu przypomnieć, iż już na przełomie marca i kwietnia prezydent Roman Ciepiela napisał do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym przewidział taką sytuację finansową samorządów i zasugerował stworzenie państwowego „funduszu stabilizacyjnego”. Pismo zostało skierowane do Ministerstwa Finansów. Przewidziany przez prezydenta Tarnowa scenariusz stał się faktem, rządowej pomocy dla samorządów nie ma.