W pierwszej kolejce PGNiG Superligi w piłce ręcznej mężczyzn, Grupa Azoty Tarnów zmierzyła się na wyjeździe z piątą drużyną poprzedniego sezonu, Górnikiem Zabrze. Tarnowski beniaminek pokazał się w tym spotkaniu z bardzo dobrej strony, po wyrównanym meczu przegrywając jedynie 22-23 (9-14).

 

Przed meczem tarnowscy kibice mogli mieć spore obawy o wynik. W spotkaniu sparingowym rozegranym w Zabrzu niespełna dwa tygodnie temu, gospodarze rozgromili bowiem nasz zespół 37-19. Raz jeszcze okazało się jednak, że pojedynki o punkty rządzą się zupełnie innymi prawami niż mecze towarzyskie. Wynik sobotniego spotkania otworzył w 3 min Iso Sluijters. W odpowiedzi dwukrotnie trafił jednak Łukasz Kużdeba i w 8 min po wykorzystanym przez niego rzucie karnym, Grupa Azoty prowadziła 2-1. Dwie minuty później po trafieniach Bartłomieja Tomczaka i Krzysztofa Łyżwy było 3-2 dla „siódemki” z Zabrza, a 15 min po dwóch akcjach Aliaksandra Buszkowa gospodarze prowadzili 6-4. Jeszcze w 19 min po rzucie Jakuba Kowalika, Górnik wygrywał tylko 7-6, potem ekipa trenera Marcina Lijewskiego rzuciła cztery bramki z rzędu i na pięć minut przed przerwą prowadziła 11-6. W końcówce pierwszej połowy oba zespoły zdobywały już bramki na przemian i odsłona ta zakończyła się pięciobramkową wygraną ekipy z Zabrza.

Podobny przebieg miały pierwsze minuty po zmianie stron, stąd też w 40 min po rzucie karnym Iso Sluijtersa na tablicy pojawił się wynik 17-12. Minutę później Patryka Małeckiego pokonał Krystian Bondzior i przewaga zabrzan osiągnęła, rekordowe jak się później okazało, rozmiary sześciu bramek (18-12). Po czasie na prośbę trenera Marcina Markuszewskiego, tarnowianie ruszyli do odrabiania strat. W 44 min po rzutach Jakuba Kowalika i Łukasza Nowaka (w pierwszym kwadransie drugiej części meczu obaj rzucili po trzy bramki) ich straty zmalały do czterech „oczek” (18-14). Minutę później po kolejnym trafieniu Łukasza Nowaka i rzucie Mindaugasa Tarcijonasa było 19-16, a bramki Paulo Grozdka i Kacpra Lazarowicza spowodowały, że w 52 min Górnik prowadził już tylko 21-19. W rewanżu trafił Jan Czuwara, a w 54 min gospodarze mieli idealną okazję do podwyższenia wyniku, rozgrywający bardzo dobre spotkanie Patryk Małecki obronił jednak rzut karny Iso Sluijtersa. Trzy minuty później z siedmiu metrów nie pomylił się Łukasz Kużdeba, na sto sekund przed końcem po rzucie Mindaugasa Tarcijonasa tarnowianie tracili natomiast do „siódemki” z Zabrza tylko jedną bramkę (22-21). W tym momencie o czas poprosił Marcin Lijewski, a chwilę później dwubramkowe prowadzenie miejscowych przywrócił Szymon Sićko. Na kilkanaście sekund przed końcem kontaktową bramkę rzucił Łukasz Nowak. Ostatnie trzynaście sekund tarnowianie grali z przewagą jednego zawodnika – po karze dla Michała Adamuszka – nie udało im się jednak odebrać piłki rywalom i mecz zakończył się jednobramkową wygraną Górnika.

 

Grupa Azoty: Patryk Małecki – Łukasz Nowak 6, Jakub Kowalik 5, Łukasz Kużdeba 4, Mindaugas Tarcijonas 3, Wojciech Dadej 1, Paulo Grozdek 1, Kacper Lazarowicz 1, Kamil Pedryc 1, Michał Grabowski, Damian Misiewicz, Albert Sanek, Mateusz Wojdan.

(sm)

Fot. archiwum