Szanowni Państwo,

znakomita passa polskiego kina trwa. Z roku na rok staje się ono coraz lepsze. Sukcesy „Zimnej wojny”, nowego filmu Pawła Pawlikowskiego, są ostatnio tego najbardziej spektakularnym przykładem. Canneński laur za reżyserię, pięć Europejskich Nagród Filmowych, trzy oscarowe nominacje i jeszcze kilkadziesiąt innych równie znaczących trofeów…
Nasze kino staje się nie tylko coraz lepsze, lecz i coraz bardziej różnorodne. Owa różnorodność dotyczy nie tylko filmowych gatunków, ale i poszczególnych rodzajów kinematograficznych. Bywały czasy w polskim kinie, w których naszą kinematografię nade wszystko rozsławiały dokonania fabularzystów, bywały, że dokumentalistów, bywały wreszcie lata niezwykle udane dla animacji. W ostatnich latach fabuły przeplatają się sukcesami z dokumentami czy animacjami. Wystarczy wspomnieć choćby Europejską Nagrodę Filmową dla polsko-hiszpańsko-belgijsko-niemiecko-węgierskiej animacji Damiana Nenowa i Raúla de la Fuente „Jeszcze dzień życia”, zainspirowanej słynną książką Ryszarda Kapuścińskiego, czy rewelacyjny pełnometrażowy debiut dokumentalny Marty Prus „Over the Limit”, obsypany istną lawiną nagród, od Krakowa po Chicago i Sewastopol.
I wreszcie trzecia – obok jakości i różnorodności – cecha polskiego kina ostatnich lat. Jest ono oglądane przez coraz większą liczbę widzów. Pierwsze cztery miejsca na liście najbardziej frekwencyjnych filmów wyświetlanych w roku ubiegłym, dodajmy – roku rekordowym – zajmują filmy produkcji rodzimej. I nie są to wcale wyłącznie komedie romantyczne. A frekwencyjnym hitom przewodzi „Kler”, najnowszy film Wojtka Smarzowskiego, który obejrzało ponad 5 milionów widzów.
Wszystkie wymienione wyżej tytuły oglądniecie Państwo podczas tegorocznej edycji Tarnowskiej Nagrody Filmowej, a obok nich nie mniej udane nowe filmy Olgi Chajdas, Agnieszki Smoczyńskiej, Jagody Szelc, Filipa Bajona, Jacka Borcucha, Łukasza Grzegorzka, Cezarego Grzesiuka, Jana Jakuba Kolskiego, Janusza Kondratiuka, Marka Koterskiego, Borysa Lankosza i Adriana Panka. Dla najmłodszych przygotowaliśmy efektowny „Dzień czekolady” Jacka Piotra Bławuta i wiele innych atrakcji.
A ponadto będziecie mogli sobie Państwo przypomnieć klasyczne już dzieła Krzysztofa Zanussiego, tegorocznego laureata nagrody za całokształt twórczości, posłuchać muzyki filmowej Krzysztofa Komedy, obejrzeć wystawę plakatów zaprojektowanych dla nas przez najwybitniejszych polskich artystów, spotkać się z twórcami, a także usiąść w Tatrzańskiej czy pospacerować po uroczym Tarnowie, wszak to miasto uznawane jest za polski biegun ciepła. Wielu radosnych festiwalowych chwil!

Jerzy Armata
Dyrektor artystyczny TNF

STRONA 33. TARNOWSKIEJ NAGRODY FILMOWEJ