Chwile grozy przeżyła matka, która weszła do sklepu w Tarnowie przy ul. Bema z 5-latkiem, a po chwili zorientowała się, że jej syna nie ma w sklepie. Rezolutny chłopiec wybrał się na spacer ulicami Tarnowa. Został odnaleziony kilkaset metrów od sklepu na ul. Krakowskiej. Patrol dzielnicowych odprowadził dziecko całe i zdrowe i przekazał roztrzęsionej matce.

Wczoraj w samo południe wpłynęła informacja o zaginięciu 5-latka w centrum Tarnowa. Z informacji przekazanej przez matkę wynikało, że przyjechała do Tarnowa na zakupy z synem i weszła do jednego ze sklepów przy ul. Bema. Po chwili zorientowała się, że obok niej nie ma syna. Pośpiesznie poszukiwała go w sklepie i pytała personel, który jednak nie potrafił kobiecie pomóc. 5-latek zniknął. Zaniepokojona i roztrzęsiona kobieta powiadomiła dyżurnego numeru alarmowego 112. Na miejscu niemalże natychmiast pojawiły się dwa patrole policjantów z komisariatu przy ul. Narutowicza. Kobieta przekazała informacje o ubiorze dziecka i jego cechach charakterystycznych. Kilkanaście minut później dziecko zauważył patrol mundurowych na ul. Krakowskiej. Okazało się, że jedna z kobiet przechodzących ul. Krakowską zaopiekowała się dzieckiem i chciała odprowadzić go do komisariatu. W tym czasie podjechał patrol dzielnicowych i zaopiekował się 5-latkiem przekazując zaginionego zaniepokojonej matce.

Poszukiwania trwały niespełna 40 minut, ale wywołały wielkie emocje zarówno u matki, jak i u interweniujących policjantów, ale zakończyły się szczęśliwie.