Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gotowa do 29. finału, nietypowego ze względu na pandemię i obowiązujące obostrzenia. Tegoroczna akcja charytatywna to już blisko 8 tys. puszek stacjonarnych, 12 tys. eSkarbonek, prawie 1,4 tys. sztabów oraz rzesza wolontariuszy. Finał rozpocznie się w sobotę 30 stycznia wieczorem.
– Pandemiczna rzeczywistość wiele zmieniła, dlatego działamy głównie online’owo, ale nie rezygnujemy z tradycyjnego finału. Wzorem ostatnich kilku lat na placu Defilad budujemy ogromne studio, centrum świata, gdzie zgromadzą się muzycy i goście oraz osoby pracujące przy finale. Ze względów pandemicznych nie będzie publiczności, ale w całej Polsce będą zorganizowane sztaby orkiestry. Gramy także w wielu państwach na wszystkich kontynentach, zdołaliśmy się połączyć nawet z naszą bazą polarników w Norwegii – mówił agencji Newseria Jurek Owsiak.
Jak wyjaśnia, organizacja tegorocznego finału przebiega pod znakiem restrykcji epidemiologicznych. Opiera się na przepisach sanitarnych, które weszły w życie pod koniec grudnia, a które zostały stworzone dla Telewizji Polskiej i organizowanego przez nią Sylwestra Marzeń z Dwójką.
– Są one zupełnie wystarczające, aby zorganizować sztaby WOŚP i zachowując wszystkie restrykcje, przeprowadzić finał. Sanepid ocenił nasze przygotowania bardzo dobrze. Wszystkie osoby pracujące w warszawskim centrum będą miały każdego dnia wykonywane szybkie testy na COVID-19. Specjalne wejście uniemożliwi osobie z wynikiem pozytywnym kontakt z innymi, co wyeliminuje ryzyko zarażenia. Wszyscy wolontariusze otrzymali już maseczki, a sztaby dysponują płynami do dezynfekcji i zapewniają rękawiczki. Zgodnie ze wskazaniami lekarzy zalecamy, aby nie przylepiać serduszka, tylko podać je do ręki. W tym roku wydrukowaliśmy ich 35 mln – wymienia Owsiak.
WOŚP współpracuje nadal z operatorem telewizyjnym, czyli TVN, TTV, TVN24, ale także z portalami internetowymi. - Będzie można nas zobaczyć o każdej porze dnia i nocy, ponieważ zaczynamy finał już w sobotę, 30 stycznia, o godzinie 21:00 i gramy całą noc poprzedzającą, od godziny 8:00 już będziemy wszyscy w studiu. Scenariusz transmisji jak zawsze będzie pisało życie – będziemy próbowali łączyć się ze sztabami i informować, co w trawie piszczy – zapowiada twórca WOŚP.
Każdy, kto chce wesprzeć orkiestrę, może to zrobić na wiele sposobów, także nie wychodząc z domu. Poza tradycyjną kwestą na ulicach zbiórka jeszcze prężniej niż rok temu działa w internecie. Od 15 grudnia powstało już prawie 12 tys. eSkarbonek, a kolejnych wciąż przybywa (w ubiegłym roku było ich 1,5 tys.). Na prawie 110 tys. aukcji na Allegro, które też rozpoczęły się wcześniej, zebrano już ponad 4,3 mln zł. Ogółem na cele 29. Finału WOŚP zgromadzono do 14 stycznia ponad 10,4 mln zł.
Twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przyznaje, że pandemia może wpłynąć na hojność Polaków i wynik zbiórki będzie skromniejszy niż w poprzednich latach. Ostatni finał przyniósł ponad 186 mln zł, a to suma, którą trudno będzie pobić.
Cel zbiórki podczas 29. Finału WOŚP to wsparcie dziecięcej laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy – taki sam jak 13 lat temu. Sprzęt medyczny, który został wtedy zakupiony, jest już zużyty i przestarzały, dlatego szpitale ponownie wymagają dofinansowania. Wsparcie otrzyma ponad 80 oddziałów w szpitalach w całej Polsce. Pieniądze trafią na zakup takich sprzętów jak zestawy endoskopów laryngologicznych, endoskopy giętkie, egzoskopy, lasery diodowe, koblatory do operacji migdałków, aparaty USG i RTG itp.