W dwudziestej czwartej kolejce grupy „C” drugiej ligi koszykówki mężczyzn, MUKS 1811 Tarnów zmierzy się na wyjeździe z Basket Hills Bielsko-Biała. Spotkanie w bielskiej hali Victoria rozegrane zostanie w sobotę o godz. 18.
Faworytem tego pojedynku są z pewnością bielszczanie, którzy z dorobkiem osiemnastu zwycięstw i pięciu porażek zajmują trzecie miejsce w tabeli. Na korzyść gospodarzy przemawia również z pewnością fakt, że grając przed swoją publicznością przegrali oni tylko dwa z dwunastu spotkań (72-99 z KKS Ragor Tarnowskie Góry i 70-75 z BS Polonia Bytom), podczas gdy tarnowianie z wszystkich jedenastu wyjazdów wracali „na tarczy”.
Poniesiona dwa tygodnie porażka z liderem z Bytomia była dla bielszczan drugą z rzędu. W ostatnią sobotę stycznia przegrali bowiem w Krakowie 61-87 z tamtejszym KK UR Bozza, przerywając tym samym, trwającą od końca listopada ubiegłego roku, serię dziesięciu kolejnych zwycięstw. Wynik ostatniego spotkania z Niedźwiadkami Chemart Przemyśl zdaje się jednak wskazywać na to, że koszykarze z Bielska-Białej wrócili już na właściwe tory, z Przemyśla wyjechali bowiem z wygraną 82-73.
Komplet punktów zdobyli bielszczanie również w listopadowym pojedynku w hali Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, w którym pokonali MUKS 1811 Tarnów 67-49 (19-16, 17-8, 10-15, 21-10). Dla gospodarzy najwięcej punktów – po 12 – zdobyli wówczas Andrzej Schabowski i Jacek Sulowski, a z dorobkiem 8 „oczek” zakończył spotkanie Tomasz Nykaza. W zespole gości zdecydowaną większość punktów – łącznie blisko 80 proc. – zdobył natomiast duet Robert Kozaczka – 27 pkt. oraz Wojciech Zub – 26 pkt.
Obaj ci zawodnicy znajdują się na liście trzech najlepszych strzelców Basket Hills. Z dorobkiem 429 punktów otwiera ją 27-letni rozgrywający/rzucający Wojciech Zub, a zamyka grający asystent trenera, 41-letni środkowy Robert Kozaczka, który zdobył 340 pkt. Dwójkę tę przedziela, mający na koncie 419 pkt., 28-letni niski skrzydłowy Konrad Mamcarczyk. Warto dodać, że czwarty w tej klasyfikacji, grający jako rozgrywający lub rzucający, 36-letni Grzegorz Szybowicz rzucił tylko 179 punktów.
(sm)