Wtorkowy wieczór, mieszkańcy jednego z tarnowskich bloków przy ul. Klikowskiej zapamiętają na długo. Pożar, który wybuchł w mieszkaniu na czwartym piętrze postawił na równe nogi zamieszkujących budynek.

O przyjazd i pomoc służb poprosił przebywający w tym mieszkaniu 60-latek, który na skutek kontaktu z płonieniami, doznał poparzeń I i II stopnia i ostatecznie trafił do szpitala. Mieszkające po sąsiedzku osoby zostały ewakuowane z zagrożonego terenu. Wśród zmuszonych do czasowego opuszczenia swojego lokum i spędzenia nocy poza domem znalazły się również dzieci. Większość z dwudziestu kilku ewakuowanych znalazła schronienie u rodzin, ci którzy nie mieli gdzie pójść - otrzymali pomoc z magistratu. W działaniach na miejscu, oprócz strażaków brali udział również policjanci. Wczoraj kontynuowali swoją pracę, prowadząc oględziny procesowe, z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Opinia tego ostatniego będzie kluczowa w wyjaśnieniu ostatecznych przyczyn i miejsca zarzewia ognia, ale już teraz wiele wskazuje na to, że pożar wybuchł podczas przyrządzania posiłku.

Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z komisariatu Tarnów-Zachód.

Loading Video...